Według danych zebranych i przeanalizowanych przez Fundację Łąka w Polsce znajduje się 750 tys. hektarów trawników, które podlegają administracyjnie Urzędom Miejskim, stanowią trawniki w parkach i zieleńcach oraz znajdują się przy autostradach i drogach krajowych,.
Rocznie, według danych Fundacji, do ich koszenia zużywane jest 37,5 mln litrów paliwa, co kosztuje podatnika 1,5 – 2 mld złotych. Dodatkowymi obciążeniem dla budżetu miast są także wynagrodzenia dla osób, które zajmują się koszeniem, oraz koszty konserwacji i serwisowania urządzeń do tego celu wykorzystywanych.
Koszenie trawników ma swoich zwolenników, ale też coraz większą rzeszę aktywnych przeciwników. Zwolennicy zwykle przywołują ogólny ład przestrzeni, ale nie wolno pomijać niezaprzeczalnych, następujących faktów:
- Skoszony trawnik, biologicznie jest pustynią. Nie ma praktycznie żadnej wartości dla małych zwierząt, w tym dla owadów zapylających. Jest on prawie całkowicie pozbawiony cennych gatunków roślin, które stanowiłyby pożytek dla pszczół, motyli czy innych dzikich zapylaczy, a także wielu gatunków mniej popularnych owadów, np. chrząszczy, oraz ptaków.
- Częste i niskie koszenie wpływa także na przesuszanie się trawy i wierzchniej warstwy gleby, co zwiększa zapylenie powietrza oraz nie niweluje powstających w miastach wysp ciepła. Krótka trawa zatrzymuje znacznie mniej wilgoci i ułatwia jej parowanie z ziemi, a w perspektywie nadchodzących susz woda jest bezcenna i powinniśmy ją oszczędzać.
- Częste koszenie ma także negatywne aspekty społeczne. Urządzenia koszące generują spaliny oraz hałas, który negatywnie wpływa na zdrowie i komfort życia mieszkańców miast.
- Utrzymanie trawników w formie koszonej wymaga wysokich nakładów finansowych.
- Trawa to jeden z największych producentów tlenu i pochłaniaczy dwutlenku węgla. Badania przeprowadzone w Nowym Jorku pokazują, że trawy w Central Parku usuwają z atmosfery około 6 ton dwutlenku węgla rocznie.
- Trawa obniża temperaturę powietrza. Im wyższa, tym lepiej działa. Pomiary przeprowadzone pokazują, że trawnik może być nawet o 30 st. chłodniejszy od asfaltu i o 20 st. od gołej ziemi.
- Wiele małych ptaków żywi się ziarnem, ale odpadki z naszych stołów nie są dla nich odpowiednim pożywieniem. Ich zdrowa dieta to m. in. nasiona traw. Im wyższa trawa, tym więcej także owadów, a te z kolei przyciągają ptaki. Dzięki temu w naturalny sposób nakręcamy łańcuch żywieniowy, a tym samym mniej potrzebne stają się opryski przeciw np. komarom czy meszkom.
- Im większa jest bioróżnorodność, tym lepiej z punktu widzenia ochrony środowiska.
Wiele osób w związku z zaprzestaniem koszenia obserwuje zwiększenie ilości populacji i lęgów ptaków.
Poza boiskami i polami golfowymi, gdzie trawa pełni funkcję podłoża do gry, trawy trzeba kosić tam, gdzie mogą ograniczać widoczność, a tym samym stwarzać niebezpieczeństwo na drodze. W Stargardzie regularnie koszone są również nowo założone trawniki w parku Popiela i Jagiellońskim – wymaga tego proces ukorzeniania, który jest jeszcze w toku. Park im. Bolesława Chrobrego został jednokrotnie wykoszony na odcinku od Bramy Pyrzyckiej do fontanny, jako teren reprezentacyjny.
W każdym innym przypadku koszenie jest kwestią umowy społecznej. Mając na uwadze nie tylko zmiany klimatyczne i problemy ekologiczne, które musimy traktować bardzo poważnie – im mniej ingerujemy w naturę, tym większą szansę dajemy na przetrwanie nie tylko rozmaitym gatunkom roślin i zwierząt, ale i sobie.